128. Dracul - J.D.Barker / Dacre Stoker

 Tytuł: Dracul
Autor: Dacre Stoker/ J.D. Barker
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2.09.2020
Liczba stron: 544


Jest rok 1868 i dwudziestoletni Bram Stoker spędza najdłuższą noc w swoim życiu stojąc w opuszczonej wieży, otoczony krucyfiksami, lustrami i wodą święconą, by stawić czoła największemu złu.

Gdy jako małe dziecko Bram leżał przykuty do łóżka z powodu choroby, cudownie ozdrowiła go niania Ellen. Tyle, że pewnego razu kobieta zniknęła. Wiele lat później w trakcie studiów Matylda- siostra Brama- spotyka w Paryżu Ellen. Nic dziwnego, gdyby nie fakt że kobieta nie postarzała się ani o pół roku.
Dziewczyna wraca do rodzinnego domu i opowiada bratu o tym niezwykłym spotkaniu. Chęć znalezienia Ellen okaże się silniejsza, ale nie wiedzą że wkroczą w mrok...

Nie zdziwię nikogo, jeśli powiem, że jest to historia o wampirach. Ale daleko jej do Zmierzchu, znacznie bliżej do Wywiadu z wampirem, choć też nie do końca.
Fabuła okazała się początkowo niezbyt wciągająca. Nie da się ukryć, trochę ją musiałam wymęczyć by środek i końcówka mogły mi to wynagrodzić. Książkę mimo objętości czyta się szybko. Ma na to wpływ zarówno styl autorów, jak zmiana narracji czy listy głównych bohaterów. Co do samego klimatu Drakula, to zabrakło mi większej ilości...mroku, brutalności i tajemniczości. Było za mało dramatyzmu w tej całej historii, chociaż gdyby spojrzeć inaczej na przedstawioną historię, to była by to książka o niezwykłym oddaniu, przyjaźni i miłości aż po grób!

To skąd i dlaczego Bram Stoker wpadł na taki a nie inny pomysł, podczas pisania "Drakula. Początek" świetnie tłumaczy publikacja jego krewnego i autora "Czwartej Małpy". Trochę retrospekcji, trochę osobnej historii by to połączyć. Na prawdę pomysł trafiony w 10-tkę!

Zdecydowanie "Drakula" powinny poznać lubujące się w takich wampiryczno-mrocznych klimatach. Ale i Ci z Was, którzy lubią czytać horrory. Może i dużego rozlewu krwi nie było, żadnych drinków z ciepłej 0 Rh- z palemką, a w moim odczuciu wampiry były za delikatne i zbyt mało brutalne, ale warto po nią sięgnąć.

Polecam zdecydowanie na zimowe i ciemne wieczory. Ciary u co wrażliwszych z Was na pewno się pojawią! :)

8,5/10 



Komentarze

Prześlij komentarz

Dziękuję za poświęcony czas na przeczytanie recenzji i zostawienie śladu po sobie. Zapraszam Cię częściej j:)

Popularne posty z tego bloga

157. "Matnia" - Przemysław Piotrowski

188. "Prawo matki" - Przemysław Piotrowski

93. Cykl Sławomir Kruk - Piotr Górski