13. "Tajemnicza śmierć Marianny Biel" - Marta Matyszczak


Tytuł: Tajemnicza śmierć Marianny Biel
Autor: Marta Matyszczak
Wydawnictwo: Dolnośląskie (Publicat S.A.)
Liczba stron: 304
Data wydania: czerwiec 2017


"Tajemnicza śmierć Marianny Biel" była pierwszą książką, polskiego autora którą przeczytałam. Nie czytam polskich autorów, bo denerwują mnie Moniki, Grześki, Sławki czy inne Anny.
Czemu więc sięgnęłam po "Tajemniczą..."? A no dlatego, że akcja rozgrywa się u mnie. Tukej na Śląsku, miasto obok. Kaj w lufcie wonio wuglem, a familoki som co ulica a w ich oknach filujom slunskie matrony*.


"Tajemnicza śmierć..." jest kryminałem z bardzo dużą ilością dobrego,czarnego humoru. Napisana lekko, bez zadęcia, z dobrą narracją. Autorka akcję prowadzi w Chorzowie. Miejsce nieoczywiste, po przecież jak można nie osadzić akcji śląskiej książki w Katowicach?! A no można i wychodzi to genialnie. Pokazuje obraz śląskiej ulicy gdzie nowoczesne apartamentowce z ogrodzonym terenem, mieszają się z tym typowo śląskim obrazkiem kamienicy z czerwonej cegły, gdzie wymalowane są hasła o tym jaka to policja nie jest i dlaczego klub sportowy ma iść w...na drzewo. 
Czytało mi się tą pozycję o tyle dziwnie, że opisywane miejsca znam dość dobrze. Dlatego czułam się prawie tak jakbym tam była. I nawet imiona mnie nie drażniły! 

Co do bohaterów i samej książki... moje serce skradł bohater pierwszoplanowy. Jego wdzięk i sposób patrzenia na świat z wysokości kolan...MISTRZOSTWO! A mówię tu o Guciu. Wielorasowiec chorzowski dosadnie opisuje wydarzenia najpierw ze schroniska, a potem z familoka na ulicy 11 listopada. Gucia adoptuje główny bohater- detektyw Szymon Solański. Psim nosem pomaga swojemu Panu rozwiązać zagadkę śmierci ich sąsiadki. Oczywiście to robi w wolnym czasie kiedy nie wcina parówek oraz innych kabanosów. No bo co może być ważniejsze od jedzenia?:)
Bardzo urzekł mnie ten psi punkt widzenia i psia narracja. Coś innego, ale pomysł na zdecydowany plus. Zresztą Gucio istnieje naprawdę! Jest psiakiem Pani Marty i razem z Nią tworzy serię "Kryminałów pod psem". 

Co do Szymona... Patyczak, z wiecznie trzydniowym zarostem, ponury i obrażony na świat były policjant. Szymon razem z Guciem wprowadza się do wspomnianej kamienicy i od samego początku czekają na nich przygody. Solański bowiem usiłuje rozwiązać sprawę zagadkowej śmierci Marianny Biel, byłej aktorki z chorzowskiego teatru Uciecha. Sam Szymon jest cichym domatorem, lubiącym kryminały. Tutaj autorka zrobiła ukłon w stronę gatunku literackiego, który darzy sympatią i jest jej najbliższy. W książce pojawiają się Rankin czy Larsson, których to Szymon czyta. Ale Tomkiem Wilmowskim nie wzgardzi.

Do tego duetu dołącza koleżanka Szymona z czasów licealnych, a obecnie dziennikarka Chorzowskich Nowin - Róża. Co ciekawe odbiega od tych standardowych norm dla kompanek głównych bohaterów. Róża nie stroni bowiem od  alkoholu(ale dobrej jakości), jedzenia i na pewno nie mieści się w rozmiar 38. Trudno nie polubić tej wzdychającej do Szymona dziennikarki. Całe to trio- Solański, Róża i Gucio to mieszanka charakterów, ale wiemy dobrze, że przeciwieństwa się przyciągają.
Oprócz naszej trójki, mamy policjantów, ome cały czas wyglądającą z okna kamienicy, bliźniaków którzy nie pałają do siebie miłością i trzy osobową rodzinę z wieloma sekretami, z nastoletnią córką do której trudno dotrzeć. 

A co z naszą Marianką? Dlaczego musiała przedwcześnie umrzeć? Czemu policja uznała to za nieszczęśliwy wypadek kiedy Szymon podświadomie wie, że to nie był przypadek? Ile tajemnic może skrywać zwykły familok? 

Podsumowując... debiuty są różne. Tym bardziej, podchodziłam sceptycznie, bo to polska autorka. Bardzo się rozczarowałam. Pozytywnie. Słodko-gorzki kryminał pod psem? Polecam. Bardzo.



Moja ocena: 9,5/10 (pół punktu więcej za przystojnego, kudłatego bohatera)


Paulina


*Tutaj na Śląsku, miasto obok. Gdzie powietrze pachnie węglem, a z okien takich śląskich domów wyglądają panie i robią za osiedlowy monitoring.


Komentarze

  1. Ja lubię polskie książki.
    Tajemnicza śmierć MB nie czytałam, ale pewnie po nią sięgnę

    OdpowiedzUsuń
  2. Rzadko czytam polskich autorów, a o tej Pani jeszcze nie słyszałam, ale strasznie podoba mi się ta okładka! Bardzo fajna, prosta i ładna! Mam nadzieję, że znajdzie się na mojej półce, skoro ocena tak wysoka.
    Pozdrawiam,
    Ola z pomiedzy-ksiazkami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Odliczamy już dni do "Zbrodni nad urwiskiem"?
    Chociaż tam zapowiada się bardziej irlandzko ;-) Ale Marta obiecała, że do Chorzowa będzie wracać!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za poświęcony czas na przeczytanie recenzji i zostawienie śladu po sobie. Zapraszam Cię częściej j:)

Popularne posty z tego bloga

157. "Matnia" - Przemysław Piotrowski

188. "Prawo matki" - Przemysław Piotrowski

93. Cykl Sławomir Kruk - Piotr Górski