26. "Zły Romeo" - Leisa Rayven

Tytuł: Zły Romeo/ Bad Romeo
Autor: Leisa Rayven
Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron: 432
Data wydania: marzec 2017


"Jakby oddanie komuś serca wcale nie było najbardziej przerażającą rzeczą na świecie"

Z reguły nie czytam romansideł.  Ale po Złego Romea sięgnęłam po pierwsze z ciekawości. A po drugie... Skończyłam jedną książkę i czekałam na egzemplarz recenzyjny, wiec chciałam przeczytać coś na szybko, bez strasznie zajmującej fabuły. Padło na tą pozycję. 

Zapowiadało się ciekawie, bo Szekspir, bo teatr, bo Romeo i Julia.

Cassie i Ethan poznają się na castingu do szkoły aktorskiej. Od razu czują miedzy sobą iskrzenie. Lądują w jednej klasie i... wzdychają do siebie przez całą ksiązkę(tak jest w romansidłach- zawsze!). Mają zagrać w sztuce "Romeo i Julia". Wychodzi im to wybitnie. Ale Romeo był złym i złamał Cassie serce. Po paru latach spotykają się na Broadwayu i znowu mają zagrać razem. Znowu głównych bohaterów. Znowu kochanków. Ale to co było proste w szkole, teraz po upływie kilku lat nie jest.

Romansidła mają to do siebie, że nie są szalenie wymagające, nie mają fascynująco wciągającej fabuły. Jedynie humor autorki ratował tą pozycję. Nawet miałam wrażenie, że jest to ciut lepszy Grey. Same charaktery bohaterów też irytowały. Ona grzeczna, naiwna dziewczyna, dziewica i na samą myśl o penisach się gotowała i najchętniej wyskoczyła by ze spodni na widok Ethana. Serio ?! On- typowy 'bad boy'. Ale, że Cassie wpadła mu w oko robili podchody jak pies do jeża. Cała ta sytuacja między nimi, te ciągłe napięcie seksualne, ilość westchnień graniczy chyba z Jowiszem. 

Całość historii jest podzielona na czasy szkolne i czasy obecne. Na plus, bo dzięki temu nie umieramy od ilości westchnień, ale mamy jakieś inne emocje w czasie teraźniejszym.

Zakończenie? Fajnie byłby doczytać do jakiegoś stałego momentu. W tym wypadku historia urywa się 'w akcji'. Wiem, wiem autorka stworzyła trylogię, ale na litość Boską!, zostawiać bohaterów w stanie "zawieszenia" nigdy nie jest dobre. 

Książka zła nie jest. Mamy w niej humor, cięte żarciki, trochę erotyki. Ale jeśli o mnie chodzi, to książka utwierdziła mnie w przekonaniu dlaczego nie czytam romansideł. Za dużo cukru i słodkości nie jest wskazane. Bo mdli i zęby się psują. 

Moja ocena: 5/10

Paulina

PS. Jeśli ktoś czytał Złą Julię to dajcie znać mailem jak się skończyła :) Po Julię nie chwycę, ale fajnie byłoby wiedzieć co się dalej podziało. Dzięki! 

Komentarze

  1. Jakby do tego dorzucić trupa w tle byłoby ciekawiej ;P
    Fajna recenzja

    OdpowiedzUsuń
  2. No i po raz kolejny czytam niezadowalającą opinię na temat tej książki i nawet całej serii, a ja byłam tak pozytywnie do niej nastawiona.
    Serdecznie pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie dlatego nie lubię tego typu książek. Brawa za wytrwałość. :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam pecha właśnie kupiłam tę książkę i chyba marynowalam pieniądze.:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja i romansidła to dwie rózne bajki. Może Ci się spodobać, jeśli lubisz ochy i ahy w ilości olbrzymiej :)

      Usuń
  5. Widze, że opinie o tej ksiazce są skrajne! Ale ja i tak chce ja przeczytac :))
    pozdrawiam i obserwuje!
    http://teczowabiblioteczka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak ktoś ocenia książkę 5/10 to nawet nie ma co myśleć o zabraniu się za nią. Niestety ale niektóre młodzieżówki są tak złe że aż oczy krwawią. Szkoda czasu, tyle świetnych książek czeka w kolejce do przeczytania :)

    booklicity.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. "Zły Romeo" i "Zła Julia" wciąż przede mną - ale nie wiem, czy rzeczywiście po nie sięgnę - jest tyle ciekawszych książek do czytania :D

    she__vvolf 🍂🐺

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja jestem po obu częściach i uwaga, uwaga ............
    KOCHAM SERIĘ <3 Nie wiem dlaczego, ale pomimo, ze nie lubię takich książek właśnie ta seria i książki Moseley jako jedyne z tego gatunku są świetne! Jeżeli chodzi o zakończenie Julii to nic ci nie powie, ponieważ teraz czekamy na 3 część :D :P
    Pozdrawiam
    #besos
    https://bartoszczyta.blogspot.com/

    PS. u mnie na blogu była recka przedpremierowa Juli :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Po Twojej recenzji chyba tym bardziej odpuszczę sobie tę pozycję, a nawet całą serię. Generalnie rzadko czytam młodzieżówki stricte o miłości. Wolę, gdy jest ona tylko wątkiem pobocznym. Czasem jednak zdarzy mi się, że jakaś miłosna książka mnie zainteresuje, ale zwykle kończę rozczarowana. W sumie to dobrze, że w przypływie jakiejś nieopisanej chęci, jej nie zakupiłam :D

    Pozdrawiam serdecznie, cass z cozy universe

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem bardzo ciekawa tej pozycji. Polecam cieplutko https://ksiazkialeksandry.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Czytałam masę różnych opinii na jej temat i nie byłam do końca zdecydowana, Twoje utwierdza mnie jedynie w tym, że nie jest to książka, po którą koniecznie muszę sięgnąć ;)

    Pozdrawiam
    ver-reads.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Mnie z kolei ta książka naprawdę się spodobała :D Uwielbiam takie klimaty ^^

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za poświęcony czas na przeczytanie recenzji i zostawienie śladu po sobie. Zapraszam Cię częściej j:)

Popularne posty z tego bloga

157. "Matnia" - Przemysław Piotrowski

188. "Prawo matki" - Przemysław Piotrowski

93. Cykl Sławomir Kruk - Piotr Górski