110. "Nic o mnie nie wiesz" - E.G.Scott

Tytuł: Nic o mnie nie wiesz / The Woman Inside
Autor: E.G. Scott
Wydawnictwo: Muza
Liczba stron: 488
Data wydania: 29.01.2020



Rebecca i Paul to małżeństwo z 20-letnim stażem.  Mają dom w dobrej okolicy, spełniają się zawodowo oraz ufają sobie bezgranicznie. Sielanka nie trwa wiecznie, a ukrywane kłamstwa piętrzą się proporcjonalnie do ich ilości.

Miałam problem z tą książką. Mianowicie dwa razy ją odkładałam, bo mnie tak okrutnie nudziła. Gdy wracałam, miałam w głowie myśli "Paulina, do 100 strony i jak się nie rozwinie to odłożysz".
Pierwsze 100 stron przypomina trochę przegląd farmaceutyczny. co stronę pojawia się nazwa leku lub substancji czynnej jaką Rebecca ma lub jakiej tak gorączkowo potrzebuje.

Jak już jesteśmy przy postaciach... Główni bohaterowie to mistrzowie kłamstw. Kochającym małżeństwem są tylko na papierku a czytelnika bardziej irytują. Paul działa stereotypowo, skoro nie układa się z żoną, pora znaleźć kochankę. A jak kto z kochankami bywa... nie do każdej "to skończone" dociera.
Jak dla mnie, najlepiej skonstruowana jest jej postać - szalona z miłości, złości, zazdrości i zawiści, zrobi wszystko by ten kto ją odrzucił to dotkliwie poczuł.
Do tego wszystkiego nad Rebeccą i Paulem krążą detektywi, którzy prowadzą śledztwo w sprawie zaginięcia dwóch kobiet. Pech chciał, że małżonkowie obie kobiety znali... Sami detektywi... no do Harrego Hole czy chociażby Myrona Boiltara im daleko. Ich żarciki też nie były zbyt wysokich lotów.


Sam styl pisania autorów jest prosty i lekki, momentami zbyt opisowy. Chociaż czyta się dość przyjemnie. Od 150 strony książka zaczyna mieć przysłowiowe "ręce i nogi". Tak jak początek zajął mi prawie dwa tygodnie, tak końcówka niecałe dwa popołudnia. Bo zakończenie wyszło bardzo szybko. Znaczy wiecie, cała akcja trwa 5/6 książki po czym zakończenie na 10 stronach. Co nie zmienia faktu, że jest zaskakujące. Sama bym na takie coś nie wpadła.! Generalnie to historia pokazująca powolny i bolesny rozpad małżeństwa przez nieustanne kreowanie innej rzeczywistości. Od połowy akcja się rozkręciła i czytało się bardzo szybko.

6/10
 

Komentarze

  1. Raczej ją sobie odpuszczam. Już te pierwsze 100 stron by mnie mocno do niej zniechęciły.

    Pozdrawiam!
    recenzje-zwyklej-czytelniczki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja czytałam tę książkę i podobała mi się. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytam różne opinie o tej książce, więc wciąż się waham :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za poświęcony czas na przeczytanie recenzji i zostawienie śladu po sobie. Zapraszam Cię częściej j:)

Popularne posty z tego bloga

157. "Matnia" - Przemysław Piotrowski

188. "Prawo matki" - Przemysław Piotrowski

93. Cykl Sławomir Kruk - Piotr Górski