130. "Gdziekolwiek spojrzysz" - Jakub Szamałek

Tytuł: Gdziekolwiek spojrzysz
Autor: Jakub Szamałek
Wydawnictwo: W.A.B
Liczba stron: 416
Data wydania: 14.10.2020


W Żelaznej Górze na terenie kopalni miedzi dochodzi do wycieku odpadów. 

Julita Wójcicka odkrywa, że złoczyńcy, których poczynania śledzi od dwóch lat zaczęli się interesować zbiorami bibliotecznymi. 

Natomiast testerzy złośliwego oprogramowania trafiają na dziwnego, komputerowego wirusa. 
Z pozoru trzy różne sprawy łączy jedno - sztuczna inteligencja. 

Gdziekolwiek spojrzysz to ostatnia część trylogii Ukryta sieć. Podobnie jak poprzednie części tak i tą zawojowała Julita ze swoją nieugiętością, Janek z siódmym zmysłem informatyka oraz wartka akcja. Jakub Szamałek nie zepsuł oczekiwań i tak jak obiecywał rok temu na Targach Książki w Katowicach, że będzie petarda, tak też się podziało.

Ale konkrety! Fabuła to majstersztyk. I abstrahuje od tematyki, a mam na myśli fakt powiązania w jeden duży kłębek każdej nitki wątków pojawiających się na przestrzeni tych trzech tomów. Każda jedna została związana i wpleciona w główny motyw książki.

Julity na prawdę będzie mi brakować, bo śmiało mogę stwierdzić, iż jest to uparta, nieugięta, pyskata bohaterka wzbudzająca duuużą sympatię czytelnika. Chociaż jej wybory nie zawsze są logiczne i dziewczyna kąpana jest w gorącej wodzie, to wychodzi z każdej sytuacji obronną ręką. 
Troszkę jestem zła na autora, że tej parki nie zcalił bardziej ze sobą, ale rozum podpowiada, że w realnym życiu nie byłoby to takie łatwe. 
Smaczkiem całej tej trylogii są nowinki i ciekawostki ze świata IT. O tyle ktoś, kto ma z tym całym zero-jedynkowym światem do czynienia na co dzień podczas czytania się nie zaskoczy, tak osoby które nie mają styczności z taką tematyką będą oczy otwierać szeroko ze zdumienia. 
Kradzież konta na portalu społecznościowym czy to na instagramie czy na facebooku to pikuś do tego, co może zrobić sprawny haker mając odpowiednie narzędzia. Zablokowanie sygnału sieci? Kradzież loginów? Duplikat karty sim? Dajcie trochę czasu i będzie gotowe.


Sama miałam perypetie z prywatnym kontem na instagramie. Ktoś się włamał - wg logów lokalizacji gdzieś na wschodzie mapy, zmieniał nazwy, hasła. Całe szczęście że miałam dostęp do maila, dzięki temu miałam nad tym "kontrolę". Niestety uwierzytelnianie dwuskładnikowe niewiele wtedy dało. 
Koniec końców zgrałam sobie zawartość profilu, konto usunęłam i na innych logach założyłam od podstaw drugie. Czemu mnie to spotkało? Nie wiem. Obserwowało mnie niecałe 200 osób, więc nie byłam gwiazdką insta z tysiącami followersów. A żadnego podejrzanego linka nie klikałam. No ale właśnie, po historii zaserwowanej przez Szamałka - Ukrytej sieci, wcale nie trzeba niczego klikać.

Generalnie polecam Wam bardzo zapoznanie się z historią Julity, Janka, paru hakerów i kilku szych. Wydarzenia niby nierealne, bo wychodzimy zawsze z założenia że nas to nie spotka, a tu jednak ktoś może się nas uczepić. A takie spotkanie w żadnym wypadku nie będzie należało do miłych.

Morał? Uważajcie na siebie w sieci!


8,5/10




Komentarze

Prześlij komentarz

Dziękuję za poświęcony czas na przeczytanie recenzji i zostawienie śladu po sobie. Zapraszam Cię częściej j:)

Popularne posty z tego bloga

157. "Matnia" - Przemysław Piotrowski

188. "Prawo matki" - Przemysław Piotrowski

93. Cykl Sławomir Kruk - Piotr Górski