153. "Brud" - Bartosz Kurek

 Tytuł: Brud
Autor: Bartosz Kurek
Wydawnictwo: Czarna Owca
Liczba stron: 352
Data wydania: 16.06.2021


Kiedy zostaje ogłoszony przetarg na tor na Służewcu w szranki staje kilku inwestorów, ale faworyt i tak jest jeden -Waldemar Skoneczny. Najbogatszy człowiek w Polsce wciąż rozbudowujący swoje wielkie imperium.

Wiktor Zybert, dziennikarz śledczy, dostaje od swojego przełożonego grubą kopertę z euro plus teczkę z dokumentami IPN. Cel? Prześwietlić Skonecznego. Ataków w mediach na milionera jest coraz to więcej, a wydaje się że ktokolwiek za tym stoi ma plan zniszczyć Waldemara. Zybert na przekór wszystkiemu postanawia odkryć prawdę i dowiedzieć się komu i czemu zależy na tym, by pogrążyć biznesmena. 


Ojeju, ale to była fantastyczna książka! Przyznaję, że opis mnie tak od razu nie porwał. Pomyślałam, że to będzie pewnie kolejna historia bez fajerwerków o bogatych ludziach i przekrętach. Ale odwołuję swoje myśli, bo Brud okazał się bardzo dobrą i intrygującą książką!
Zacznę od samego stylu autora, który bez wątpienia przypadł mi do gustu. Kurek świetnie operuje słowem (zresztą nie dziwne skoro sam ma spory staż dziennikarski), a historia jaką opowiada nie jest sztywna. Momentami poważna, groźna by zaraz zmienić ton na nieco bardziej żartobliwy i luźny. Plusem dla mnie jest charakter tej powieści, ponieważ czarnego humoru mamy pod dostatkiem. A nie ukrywajmy... nie każdy autor potrafi wyczuć wyważony czarny humor połączony z ironią. 
Fabuła jest wielowątkowa, a każdy szczegół w końcowym rozrachunku okazuje się istotny. Chociaż muszę przyznać, że obcowanie z treścią wymaga skupienia. Wiem, że wyprowadzanie czytelnika w pole to rzecz normalna przy kryminałach i staram się wyłapywać niuanse i nie dawać się podejść, ale tutaj... no dałam się kompletnie! Zakończenie raz, że zostawia furtkę to dokłada rozdziawione usta czytelnika. Osobiście się nie spodziewałam tego co dostałam, tym bardziej w debiucie! 
 Kurek pokazuje jak niewiele trzeba, by kogokolwiek oczernić nie tylko w internecie. Czwarta władza to potęga, a ludzie z nią nie związani nie zdają sobie nawet sprawy z tego, jak bardzo są manipulowani. 

Jeszcze słówko o bohaterach. Polubiłam Wiktora Zyberta. Taki zwykły, prosty chłopak bez żadnej denerwującej maniery ani sposobu bycia. Wydaje mi się, być może się mylę, że autor wsadził w Zyberta dużo swoich doświadczeń dziennikarskich dzięki czemu ten bohater jest bardzo rzeczywisty. A dodatkowo Wiktor ma psa, to dodaje mu uroku i plusuje.

Czy polecam? Jak najbardziej! Będziecie zaskoczeni historią i połączeniem każdego, nawet nic nie znaczącego puzzla w zgrabną całość. Czekam na kolejną książkę autora, bo Brud tylko zaostrzył smak ;)


8/10




Komentarze

Prześlij komentarz

Dziękuję za poświęcony czas na przeczytanie recenzji i zostawienie śladu po sobie. Zapraszam Cię częściej j:)

Popularne posty z tego bloga

157. "Matnia" - Przemysław Piotrowski

188. "Prawo matki" - Przemysław Piotrowski

93. Cykl Sławomir Kruk - Piotr Górski