17. "Wszechświat w Twojej dłoni" - Christophe Galfard [ PRZEDPREMIEROWO]

Tytuł: Wszechświat w Twojej dłoni/ The Universe in your hand
Autor: Christophe Galfard
Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron: 400
Data wydania: 13.09.2017


Wszechświat zadziwia. Całym swoim ogromem jednocześnie przytłacza i zapiera dech w piersiach. Ale czym ten Wszechświat faktycznie jest? 

Christophe Galfard, uczeń samego Stephena Hawkinga, doktor fizyki teoretycznej na Uniwerytecie w Cambridge, postanowił przemówić ludzkim głosem. Nie do końca porzucił naukową karierę, publikuje i stara się przedstawiać zagadnienia fizyki teoretycznej w sposób na tyle ciekawy i jednocześnie  A konkretnie napisał książkę o fizyce, którą da się zrozumieć. Dodatkowo na jego stronie, jest możliwość zapytania go o wszystko co wiąże się z nauką. Zastrzega sobie, że nie na wszystko odpowiada, ale próbować można. Zrozumienie Wszechświata bliżej już chyba nie będzie.

Wyobraź sobie, że....

Tymi słowami zaczyna się podróż po Wszechświecie. I przyznam, że bez wyobraźni trudno tą książkę objąć rozumem. Już sama okładka zawiera w sobie tą magię, którą za chwilę poznasz. Nie jako obserwator, ale jako nierozerwalna część będziesz mógł poczuć gwiazdy. Czyż nie fascynujące?

Poznajemy geniuszy i stworzycieli pierwszych teorii związanych ze wszechświatem i fizyką- Newtona, Einsteina, zasada wykluczenia Pauliego, efekt Casimira czy efekt Schrodingera. Każdy o tym słyszał, ale czy ogarnął temat? Jako magister inżynier z fizyką miałam dosyć bliski i zażyły kontakt na studiach. I szczerze powiem, gdyby ta książka trafiła do mnie wcześniej, wiedziałabym więcej. 
Autor używa skojarzeń i wyobraźni czytelnika. Jasno i prosto tłumacząc wszystkie teorie, reguły rządzące światem i tezy. Wszystko jest wyłożone na tzw. chłopski rozum. Nawet najbardziej zagorzały humanista powinien książkę zrozumieć. Bo umiejętność przekazywania wiedzy innym w sposób ciekawy, jest chyba najbardziej pożądana. A Christophe Galfard nie chwali się swoją wiedzą używając sformułowań których nikt nie zrozumie, tylko podaje nam fizykę teoretyczną na talerzu, w sam do schrupania.
Sama treść jest faktycznie podróżą przez czas i przestrzeń. Zaczynamy od tematów dużych rozmiarów- od ewolucji wszechświata, galaktyk, planet i czarnych dziur, by koniec końców przejść przez czas i skupić się na tematach malutkich np. gluonów, kwantów czy kwarków. Wyobrażenie sobie odległości/wielkości nie jest problemem 
"Gdyby słońce miało rozmiar dużego arbuza, maleńka Ziemia znajdowałaby się w odległości 43 metrów od niego i aby ją zobaczyć, musielibyśmy użyć szkła powiększającego."
Prawda, że obrazowo?

No i co najważniejsze, wzory nie tłamszą treści, w książce znajduje się bowiem tylko jeden:


E= mc2

Każda teoria przytaczana przez Galfard'a jest omawiana z lekkością i podejściem zwykłego śmiertelnika do tejże właśnie. Często autor wspomina że teoria jest mało zdroworozsądkowa i kompletnie nieintuicyjna. Ale oprócz istniejących reguł rządzących naturą wszechświata, Galfard daje nam możliwość poznania teorii którym niewiele brakuje do potwierdzenia ich słuszności jak i te teorię, które być może się kiedyś pojawią i dostaną bardziej realne kształty.
Jedynym małym mankamentem który odczuje wzrokowiec jest brak schematów czy grafik. Wzbogaciłyby trochę treść, ale nie jest to jakieś rażące

Podsumowując Christophe Galfard odwalił kawał dobrej roboty tworząc tą pozycję. Wszechświat w Twoich dłoniach to pozycja dla każdego- nie tylko fana fizyki teoretycznej, ale zwykły Kowalski też się w tym odnajdzie.
W celu poszerzenia horyzontu - polecam gorąco! Warto! 

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Otwartemu.

Moja ocena: 9.5/10 

To jak, wybieracie się w Kosmos po premierze??😉
Paulina

Ps. I na zakończenie jeszcze jeden cytat:
Trudno porównywać radość nowego odkrycia do przyjemności z seksu, ale na pewno trwa ona dłużej.
Stephen Hawking







Komentarze

  1. Jeśli jest napisana prostym językiem i poszerza wiedzę, to jestem na tak! ;)
    Podziwiam ludzi, którzy w przystępny sposób uczą zawiłych treści :D

    http://oczamikociary.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem bardzo na tak, a czasami jeden wzór zmienia wszystko. ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za poświęcony czas na przeczytanie recenzji i zostawienie śladu po sobie. Zapraszam Cię częściej j:)

Popularne posty z tego bloga

157. "Matnia" - Przemysław Piotrowski

188. "Prawo matki" - Przemysław Piotrowski

93. Cykl Sławomir Kruk - Piotr Górski