125. "Sfora" - Przemysław PIotrowski

 Tytuł: Sfora
Autor: Przemysław Piotrowski
Wydawnictwo: Czarna Owca
Liczba stron: 536
Data wydania: 12.08.2020



W lesie nieopodal Zielonej Góry zostaje znaleziona ręka. Odgryziona. Wstępne oględziny pozwalają wysnuć wniosek, że została odgryziona przez człowieka. Gęsta atmosfera wśród mieszkańców rośnie, zaczynają się pojawiać plotki o wilkołaku, a policja znajduje kolejne ciało.

Do akcji wkracza Romuald Czarnecki powołując grupę dochodzeniowo-śledczą, a do zespołu dołącza Igor Brudny i Julia Zawadzka ze stołecznej komendy. Igor po przyjrzeniu się dowodom zebranym do tej pory przez zielonogórski zespół chce bardziej pogrzebać w tajemnicach sierocińca sióstr hieronimek. 

Mimo, że Zielona Góra nie wzięła porządnego oddechu po sprawie z mordercą z Nietkowa, to czeka ją kolejna fala, bo łowy dopiero się zaczynają.


Jestem ZA-CHWY-CO-NA! To, co wydarzyło się w tej części ... to najprawdziwszy, kryminalny majstersztyk. Autor kolokwialnie mówiąc "pozamiatał".

Ale do rzeczy i po kolei. Akcja znowu kręci się wokół sierocińca, który robił za tło do wydarzeń z "Piętna". Autor zadbał o to, by Ci z was którzy nie czytali części pierwszej, uniknęli spoilerów. Pan Przemek wprowadził na karty Sfory tak ponury i chłodny klimat(nie tylko ze względu na porę roku, w której ulokował historię), że nawet mnie niejednokrotnie ciarki po plecach przeszły.
Duży plus, na co zwracałam uwagę przy Piętnie, za realizm w prowadzeniu śledztwa. Nie mamy tutaj tylko genialnego policjanta, który wpada na wszystko sam, ale całą masę innych osób ważnych dla zakończenia sprawy. Dzięki wprowadzeniu do historii patomorfologa, portrecisty, techników kryminalistycznych wiemy, że komenda to nie tylko para śledczych, ale cały zespół z czego każdy ma inne, istotne dla sprawy, zadanie.
Autor zadbał o szczegółowość opisów obrażeń i miejsc zbrodni. Niektórych mogą one obrzydzać, ale uwierzcie... mogło być momentami bardziej krwawo, bo pole do popisu było dość duże :)

Podoba mi się co autor robi z Igorem, jak go rozwija, otwiera na świat i na siebie samego. Trudna przeszłość zbudowała Brudnego na chama, a tu jednak potrafi mieć tą ludzką twarz. Mam nadzieje, że jego wątek jak i Julki zostanie pociągnięty w tą dobrą stronę

Morderca w Sforze utożsamiany jest z wilkołakiem, a dodając dwa do dwóch poznając sekrety hieronimek mamy niezłego psychola. Cały czas autor nas naprowadza na niego, wyolbrzymia niektóre cechy, wynaturza go. Jak bardzo rzeczywistość jest daleka od pogłosek krążących po Zielonej Górze?
Jak ktoś czytał to jest jedna rzecz, której zazdroszczę temu książkowemu psychopacie- tej piwniczki! :D 

Momentami autor przeciągał i zwalniał całą historię, co mimo braku chęci na odłożenie książki, skutecznie irytowało.
Zakończenie zaskakujące, którym dobry kryminał powinien się chwalić. Zdecydowanie Pięto jak i Sfora to książki warte waszej uwagi. Oba to rasowe kryminały wyższych lotów. Aż strach myśleć, co będzie w trzeciej części! Która jeszcze w tym roku ;)


Czytaliście? Jesteście zainteresowani poznaniem Brudnego i spółki? 






Komentarze

  1. Ja jestem w trakcie czytania i również mi się podoba! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka czeka już na swoją kolej w mojej biblioteczce. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Gdyby nie fakt, że to jakaś część serii to bym chętnie przeczytała.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za poświęcony czas na przeczytanie recenzji i zostawienie śladu po sobie. Zapraszam Cię częściej j:)

Popularne posty z tego bloga

157. "Matnia" - Przemysław Piotrowski

93. Cykl Sławomir Kruk - Piotr Górski

188. "Prawo matki" - Przemysław Piotrowski