181. "Mroczne wyznania" - Lisa Unger

 Tytuł: Mroczne wyznania/ Confessions on the 7:45
Autor: Lisa Unger
Wydawnictwo: Muza
Liczba stron: 384
Data wydania: 28.09.2022


Selena Murphy wraca pociągiem do domu i dosiada się do sympatycznie wyglądającej kobiety. W trakcie jazdy pociąg zatrzymuje się na nieplanowanym i dłuższym postoju. Kobiety zaczynają ze sobą rozmawiać. A z kim najłatwiej być szczerym? Z tym kto Cię nie zna. Selena przyznaje się drugiej kobiecie, przedstawiającej się jako Martha, że podejrzewa męża o zdradę z ich nianią. Martha natomiast przyznaje się do sypiania ze swoim szefem. Obie dochodzą do wniosku, że ich życie byłoby cudowne gdyby problemu mogły same zniknąć...
Kilka dni później niania Murphych nie zjawia się w pracy, a do drzwi Seleny pukają policjanci i ich życie wywraca się do góry nogami...


Kurcze, spodziewałam się trochę przegadanej książki, nie zwiastującej żadnych fajerwerków. A co dostałam? Thriller psychologiczny z bardzo dobrze napisanymi postaciami żeńskimi!
W "Mocznych wyznaniach" mamy do czynienia z narracją pierwszoosobową, ale opisywaną przez dwie kobiety. 
Selena to ta poukładana bohaterka mająca na pierwszy rzut oka wszystko. Dom, kochającą rodzinę, pracę w której może się realizować. Ale też musi mierzyć się ze zdradami męża i nagłym zniknięciem niani. Jej myśli wędrują raz po raz od winy męża po myśli, że przecież Graham nie skrzywdziłby drugiej osoby.
Z drugiej strony mamy Pearl. Kobietę, której przeszłość poznajemy z trakcie czytania książki. Perl jest kobietą pełną determinacji oraz inteligencji. Autorka zaznacza, że obie panie będzie coś łączyć. Długo nie umiałam znaleźć tego czegoś, tej nitki łączącej obie kobiety.
Lisa Unger niemal bezbłędnie wprowadziła nas, czytelników, w ten mroczny świat pełen zawirowań, tajemnic, domysłów i rodzinnych sekretów jakie nigdy nie powinny ujrzeć dziennego światła.

Niestety postać Grahama, męża Seleny, kompletnie do mnie nie trafiła. Zdaję sobie sprawę, że najprościej traktując bohaterów schematycznie winę zrzucić na męża, ale w tym wszystkim Graham był ...miałki. Zero jakiejś woli walki, zero pokazania męskości. Unger zrobiła z niego taką cienką pipkę.

Akcja książki jest wartka, a na samym początku może nieco przerażać mnogość bohaterów. Jednak Unger dobrze ich rozprowadziła po całej książce i nie czujemy się nimi przytłoczeni. Momentami pojawiają się sytuacje nieco naiwne i naciągane, ale z drugiej strony, która książka nie ma takich momentów?

Samo zakończenie może nie jest bardzo spektakularne, bo autorka po kawałeczku dokłada elementy do tej układanki i nie jest to dla czytelnika zaskoczeniem.
Na pewno nie jest to thriller z tych "na jedno kopyto", a całkiem doby i wciągający wycinek literatury. Nie powiedziałabym, że dla wszystkich. Bardziej celowałabym w odbiorce kobiecego aniżeli męskich czytelników.


Współpraca z wydawnictwem Muza

Komentarze

  1. Mam wielką nadzieję, że ta książka pojawi się na Legimi, bo bardzo chciałabym ją przeczytać.
    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam w moje skromne blogowe progi.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za poświęcony czas na przeczytanie recenzji i zostawienie śladu po sobie. Zapraszam Cię częściej j:)

Popularne posty z tego bloga

157. "Matnia" - Przemysław Piotrowski

188. "Prawo matki" - Przemysław Piotrowski

93. Cykl Sławomir Kruk - Piotr Górski