18. "Tak sobie wyobrażałam śmierć" - Johanna Mo

Tytuł: Tak sobie wyobrażałam śmierć/ Dӧden tänkte jag mig så
Autor: Johanna Mo
Wydawnictwo: EditioBlack
Liczba stron: 320
Data wydania: 19 lipiec 2017



Tak sobie wyobrażałam śmierć to książka, w której główna bohaterka umarła w środku. 
Jako kobieta, matka. Mija rok, odkąd Helena Mobacke pożegnała swego 9 letniego syna Antona. Najwyższa pora by skończyć żałobę i wrócić do życia.

Policjantka wraca do pracy w policji i zostaje szefową grupy dochodzeniowej na komisariacie Sztokholm Południe. Ale jak to w życiu, nie udaje się jej zaaklimatyzować po przerwie w nowym miejscu na spokojnie. I od razu spada na nią sprawa zabójstwa w metrze.
Ktoś popycha młodego chłopaka pod nadjeżdżające na peron metro. Chłopak ginie na miejscu, a świadkowie nie są zgodni kto przyczynił się do jego śmierci. Czy to było celowe? A może ktoś przypadkowo pchnął niewłaściwą osobę? 



Helena wraz z zespołem usiłuje rozwikłać sprawę, jednak połączenie spraw zawodowych z prywatnymi jest trudne i cały czas myśli Heleny uciekają do Antona. Rozwiązanie śmierci Ericka komplikuje fakt, że był on pierwszy w kolejce.... Zakapturzony morderca z metra po kolei eliminuje tych, którzy zawinili. Czym? Dlaczego musieli zginąć? Czy Helena z ekipą zdołają go złapać na czas? 

Fabularnie książka jest dobra, nasycona tyloma emocjami że jest człowiek w szoku, jak Johanna Mo zdołała to wsadzić w 320 stron. Oprócz emocji które targają Heleną, dochodzą emocje jej zespołu do niej, oraz emocje jednostek.
Narracja jest w trzeciej osobie. Mo podzieliła książkę na stosunkowo krótkie rozdziały w których podglądamy poczynania Heleny, kolejnych ofiar i samego mordercy. Czyta się szybko i pomimo, że akcja nie jest jakoś szybka, to nie ciągnie się w nieskończoność. Autorka zbudowała treść opisując działania grupy dochodzeniowej krok po kroku, więc jesteśmy na bieżąco informowani o toku śledztwa, bez przeskoków czasowych. 
Nie nazwałabym tej książki kryminałem. Owszem, jest wątek kryminalny na którym opiera się cała książka. Ale wewnętrzna walka Heleny dominuje w treści. Więc dobrym określeniem na sklasyfikowanie tej pozycji, byłby kryminał psychologiczny. 

Tak sobie wyobrażałam śmierć prezentuje sobą dobry skandynawski klimat kryminałów. Może i nie wyskakują fajerwerki przy ostatniej stronie, ale na pewno nikt nie poczuje się zawiedziony końcem. 
A dla fanów polskich wstawek w zagranicznych książkach też się coś znalazło :)



Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu EditioBlack

Moja ocena:7,5/10

Paulina

Komentarze

  1. Ze skandynawskimi kryminałami dopiero zapoznaje się :) Jestem ciekawa kreacji psychologicznej głównej bohaterki ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam tej książki, ale może kiedyś ją przeczytam.
    Serdecznie pozdrawiam.
    www.nacpana-ksiazkami.blogspot.de

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam Szweckie kryminały więc z pewnością i ten przeczytam :)

    Pozdrawiam!
    recenzje-zwyklej-czytelniczki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka na pewno mi się spodoba, jest na mojej liscie "do przeczytania" :)

    Pozdrawiam, maobmaze ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka nawet wciągająca, jedyne nużące momenty to te z Heleną.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za poświęcony czas na przeczytanie recenzji i zostawienie śladu po sobie. Zapraszam Cię częściej j:)

Popularne posty z tego bloga

157. "Matnia" - Przemysław Piotrowski

188. "Prawo matki" - Przemysław Piotrowski

93. Cykl Sławomir Kruk - Piotr Górski