37. "Woła mnie ciemność" - Agata Suchocka

Tytuł: Woła mnie ciemność
Autor: Agata Suchocka
Wydawnictwo: Initium 
Liczba stron: 384
Data wydania: 14 luty 2018


"Woła mnie ciemność, choć w mojej duszy wstaje nowy dzień."

Armagnac, przybywa na Stary Kontynent, by zdobyć wiedzę i doświadczenie, potrzebne do zarządzania plantacjami i winnicami w Luizjanie. Jednak nie było mu dane wrócić, ponieważ wojna secesyjna pustoszy rodzinny majątek. Armagnac zostaje u dalekiej krewnej w Londynie, a o majątku i bliższej rodzinie może zapomnieć. Młodzieniec więc topi w alkoholu swoje smutki i jedyne co robi to gra na fortepianie.  Zostaje on zauważony przez skrzypka - Lothara Mintze, który szuka kompana do grania. Z początku młody Armagnac nawet nie zdaje sobie sprawy jaki wpływ na jego życie będzie miała ta znajomość.

Wahałam się by wziąć do recenzji tę pozycję. Po przeczytaniu notki od wydawcy, zapachniało mi Wywiadem z wampirem. Takie skojarzenie nie może się dobrze skończyć. Dodatkowo na okładce znajdziemy informację, że Woła mnie ciemność to książka dla dorosłych czytelników o duuuuużej tolerancji. Pomyślałam, co tam może takiego być w tej treści gorszącego? No i wzięłam!

Zacznę od tego, że czytając nie odczułam tego, że jest to książka napisana przez polskiego autora. Gdyby, ktoś zakrył mi imię i nazwisko w życiu nie pomyślałabym, że to polska autorka coś takiego napisała. Za to szacun pani Agato.
Dodatkowo widać, że autorka bardzo kocha muzykę. Połączenie tej historii z klimatycznym XIX wiecznym Londynem otulanym muzyką  z każdej strony robi dobrze tej pozycji.

Postacie wykreowane przez Agatę Suchocką żyją między kartkami tej powieści. Bardzo dobrze autorka udźwignęła opisanie emocji bohaterów, a przede wszystkim rozterki Armagnaca. Jednak osobiście nie polubiłam żądnego z bohaterów. 
Co do tych momentów 18+.... rozumiem obawy wydawcy, by umieścić takie ostrzeżenie. Rzeczywiście są ku temu powody, ale miłość i cielesne uniesienia są opisane ze smakiem, nie aż tak bardzo wyuzdane jak przypuszczałam po przeczytaniu informacji na okładce. 
Akcja też toczy się powoli zataczając coraz szersze kręgi od naszego głównego bohatera.
I tyle z pochwał, teraz krótko o tym, co mi się nie podobało.

Po pierwsze, strona wizualna książki czyli okładka. Która może lekko sugerować klimat tej powieści, ale przecież główne skrzypce w książce gra mężczyzna, więc czemu na okładce mamy kobietę? Może się czepiam, ale bardziej tajemnicza okładka byłaby, moim zdaniem, bardziej na miejscu.

Dostałam egzemplarz recenzencki, więc z tego co wiem znacznie różni się od egzemplarza finalnego. w finalnej wersji strony są drukowane na żółtych kartkach, zgrzew nie jest tak mocny, a okładka kusi tym "zamszowym" charakterem.

Nie wszyscy mogą to tak odebrać, ale dla mnie wampir to musi być wampir. Ostre zębiska wbijające się w szyje ofiary, rozlana krew, brutalność. A tutaj? Dla mnie za mało wampirów w wampirach jeśli wiecie o co mi chodzi. Nawet w Zmierzchu te istoty były bardziej "realistyczne" niż tutaj. Ale ja jestem z tego pokolenia dla którego Wampir Lestat spod pióra Anny Rice był ideałem, Underworld czy Van Helsing dodawały smaczku, więc dlatego mi to nie pasuje :) 

Czy jest to książka dla wszystkich? Zdecydowanie nie. Pozycje poleciłabym dorosłym, którzy lubią romanse nieszablonowe. Których nie zgorszył Grey, a nawet powiedziałabym lubią takie erotyki.
I oczywiście tym, dla których wampir nie musi być wampirem.

Moja ocena: 6,5/10

Ściskam, Paulina 

Komentarze

  1. Zdecydowanie nie dla mnie. Przyznam, że na początku chciałam przeczytać tę książkę, ale kolejne recenzję mnie zniechęciły. Romans i sceny erotyczne plus to wszystko powiązane z wampirami... Jakoś do mnie nie przemawia mimo wszystko :D

    Pozdrawiam ciepło,
    https://mieszkajaca-miedzy-literami.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się, że przez sesję nie zdecydowałam się na jej recenzowanie, raczej nie przypadłaby mi do gustu ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdecydowanie nie dla mnie. Swoją drogą myślałam, że wampiry są już passe... a romans z wampirami? Brzmi dość groteskowo, zostanę przy starych horrorach :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Uff. ulżyło mi się odmówiłam zrecenzowania jej. Głównie ze względu na ogrom książek do recenzji, ale po Twojej recenzji czuję, że i tak by mi się pewnie nie spodobała :)

    Pozdrawiam, maobmaze ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Okładka zdecydowanie przyciąga wzrok, ale treść... Kurcze, to nie dla mnie :(

    Pozdrawiam,
    http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. No to coś dla mnie, tyle że Szarego obejrzałam w 15 minut. A książka ujdzie.. Czytałam gorsze😂 Wiele opinie na temat tej książki już czytałam i wszyscy zgodnie że warto czytać 😊

    OdpowiedzUsuń
  7. Sporo już o niej słyszałam, jestem tolerancyjna i lubię książki dla dorosłych. Ta jednak jakoś mnie nie kusi

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za poświęcony czas na przeczytanie recenzji i zostawienie śladu po sobie. Zapraszam Cię częściej j:)

Popularne posty z tego bloga

157. "Matnia" - Przemysław Piotrowski

188. "Prawo matki" - Przemysław Piotrowski

93. Cykl Sławomir Kruk - Piotr Górski