60. "Wszystkie dobre rzeczy" - Clare Fisher

Tytuł: Wszystkie dobre rzeczy/ All the good things

Autor: Clare Fisher

Wydawnictwo: Czarna Owca

Liczba stron: 320

Data wydania: 5 lipca 2018

Pisanie o tych dobrych rzeczach jest trudne, bo prędzej czy później dochodzi się do krawędzi i jeśli nie jest się ostrożnym, to się z niej spada.

Beth zrobiła coś złego. Coś tak okropnego, że nie zasługuje na to, by czuć się dobrze. Ale jej terapeutka Ericka nie chce spisywać dwudziestojednolatki na straty. Wręcza jej zeszyt na jednej z terapii i zadaje pracę domową. Ma opisać wszystkie dobre rzeczy jakie ją spotkały.

Beth wprowadza nas do swojego świata. świata, w którym mogła milczeć z Przybranym Tatą nr 1, flirtowała w kinie, biegła, aż poczuła się dobrze z własnym ciałem, kiedy była szczęśliwa do bólu. 
Targały nią zawsze skrajne emocje - od radości, poprzez smutek i poczucie bycia zbędną, niekochaną. Nie tak powinno wyglądać życie dziecka, nastolatki, przyjaciółki, matki. Może to były złe wybory, może trafiała na złych ludzi? Ale bohaterka odnajduje szczęście w błahostkach, w tych wszystkich rzeczach, na które my nie zwracamy aż takiej uwagi.

Wypisując dobre rzeczy, Beth zwraca się do kogoś. Kogoś, kogo poznajemy na samym końcu. Do najważniejszego osoby w jej życiu. Czujemy się tak, jakbyśmy siedzieli w tym gabinecie i słuchali historii Beth, jakbyśmy kiwali potakująco głową, ale nie przeszkadzali. 

Lubię takie książki, które zmuszają nas do refleksji nad światem i swoimi poczynaniami.
Książka pokazuje, że każdy z nas zasługuje na drugą szansę i nikt nie jest do niczego. 

Myślisz, że nic dobrego cię już nie spotka w życiu? Mylisz się. A Wszystkie dobre rzeczy, tylko pomagają w zrozumieniu tego, że nikt nie jest gorszy.  

Moja ocena: 7,5/10