85. "Po dobrej stronie" - Spencer Quinn

Tytuł: Po dobrej stronie /The right side
Autor: Spencer Quinn
Wydawnictwo: Insignis
Liczba stron: 408
Data wydania: 24 kwietnia 2019

Po dobrej stronie opowiada historię kobiety- żołnierza, z całym (swoją drogą niemałym) bagażem doświadczeń. Gdy śmierć zabiera jej kolejną bliską osobę, LeAnne postanawia wyruszyć w podróż po kraju. Świat nigdy nie był dla niej taki straszny jak teraz. Pewnego dnia do Hogan przyplątuje się bezpański pies. Jak potoczą się losy tej dwójki? I co odkryje Le Anne w trakcie swojej podróży?

Kobieta żołnierz wyruszająca w świat? Może nie brzmi szalenie interesująco na pierwszy rzut oka, natomiast skojarzenie z Jackiem Reacherem przeważyło szale i chwyciłam za "Po dobrej stronie".

LeAnne to zdecydowanie kobieta z jajami, którą zbudowała przeszłość.
Wydarzenia z dzieciństwa przyczyniły się do tego, by zamiast zostać tyczkarką i zdobywać olimpijskie medale, poszła do wojska.
Przeszła twardą szkołę życia i trafiła do Afganistanu. To właśnie tam, na tej misji jej świat został naruszony. Straciła nie tylko pewność siebie, ale też i ucierpiała fizycznie. Przywiozła stres pourazowy i braki pamięci. Cały czas, ma wrażenie że to z jej winy operacja okazała się porażką, ale nikt nie chce jej powiedzieć prawdy.

Autor poradził sobie doskonale z opisaniem przeżyć osoby, do której ciężko dociera fakt, że już nie jest w stanie zrobić niektórych rzeczy jak do tej pory. LeAnne zaskakuje mniejsza pewność w prowadzeniu samochodu czy niska kondycja.
Autor nie robi z bohaterki kobiety, która użala się nad sobą. Owszem może nie domaga w pewnych aspektach, ale do cholery przecież to ex żołnierz.

Ciekawie jest również pokazana relacja Hogan i bezdomnego psa, który postanowił, że to właśnie LeAnne będzie teraz jego pańcią. Tutaj nasza harda baba mięknie, kiedy poznają się bliżej. Poniekąd to pies jest odzwierciedleniem naszej bohaterki. Tak jak ona ma zapewne sporo przeżyć za sobą i to tych, z gatunku niekoniecznie dobrych.


Jak dla mnie ukłony należą się pani Katarzynie Dudzik, która świetnie poradziła sobie z tłumaczeniem, dzięki czemu język nie jest zbyt sztywny, a samo tłumaczenie jest lekkie.

Nie jest to książka dla większości. Na pewno Ci z Was, którzy lubią książki o mocnych bohaterach, takich którzy są bezkompromisowi i uparci; którzy lubią Jacka Reachera,; dla piesolubów i każdego wrażliwca. Po dobrej stronie czyta się szybko, ale zostaje w pamięci.

Moja ocena: 7/10

Komentarze

  1. Czuje, że to nie jest książka z lekkimi problemami i dlatego z chęcią ją przeczytam!

    Pozdrawiam!
    recenzje-zwyklej-czytelniczki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię Jacka Reachera i ciężkie tematy więc przeczytam i to 🙂
    Pozdrawiam
    subjektiv-buch.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię książki, które zapadają w pamięć czytelnika, dlatego chętnie przeczytam ten tytuł. 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Brzmi jak oryginalna lektura z charakterem;)
    https://slonecznastronazycia.blog/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za poświęcony czas na przeczytanie recenzji i zostawienie śladu po sobie. Zapraszam Cię częściej j:)

Popularne posty z tego bloga

157. "Matnia" - Przemysław Piotrowski

188. "Prawo matki" - Przemysław Piotrowski

93. Cykl Sławomir Kruk - Piotr Górski