129. "Królestwo" - Jo Nesbo

 Tytuł: Królestwo / The Kingdom
Autor: Jo Nesbø
Wydawnictwo: Dolnośląskie 
Liczba stron: 480
Data wydania: 2.09.2020


 Człowiek żyje z kimś i wydaje mu się, że wie wszystko o tych osobach, ale co wie naprawdę?


 W norweskiej wiosce gdzieś w górach Roy wiedzie spokojne życie. Pracuje na stacji benzynowej i czuje się względnie zadowolony z życia. Kiedy po latach do rodzinnego domu wraca ten bardziej przedsiębiorczy brat - Carl- i zapowiada budowę fantastycznego hotelu, sprawy zaczynają się komplikować. 
Dodatkowo miejscowy stróż prawa zaczyna na nowo rozgrzebywać sprawę śmierci rodziców rodzeństwa.
Roy po raz kolejny zostanie wystawiony na próbę. Ile jest w stanie poświęcić dla dobra rodziny?

Mam bardzo mieszane uczucia. Z jednej strony historia, którą przekazał nam autor jest ciekawa, tak z kolei jej wykonanie pozostawia wątpliwości.
Nie jest to kryminał i to trzeba powiedzieć od razu. Jest to obyczajówka dramatyczna z elementami kryminału. Czemu? Za sprawą głównego bohatera. Dla mnie miał dwubiegunówkę. Nesbo przedstawił go jako prostego chłopaka pracującego na stacji benzynowej, bez specjalnych wymagań dotyczących swojego życia, a w trakcie podążania za historią okazuje się, że to oczytany, poprawnie wysławiający się człowiek, logicznie myślący, potrafiący poskładać bardzo sensownie związki przyczynowo skutkowe do kupy, a co najważniejsze - jest zawsze o krok do przodu przed wszystkimi. W zamierzeniu miał być głupim wieśniakiem, a okazał się elokwentnym i mądrym człowiekiem.

Kolejną przeszkadzajką, która psuła mi odbiór to ciągłe nawiązywanie do Stanów. Auta amerykańskie, ubiór amerykański, brakowało mi sprzedawanych hot dogów na stacji po amerykańsku! 

Fabuła była ciekawa, chociaż początek nieco nużył i się ciągnął. Lubie skandynawski styl pisania, bez zbędnych dialogów ale w tym wypadku brakowało mi rozmów. Narracje prowadził Roy a sama książka była podzielona na trzy części. Każda z nich opierała się na innej tajemnicy z przeszłości która odgrywała ważną rolę w poczynaniach głównego bohatera. Nesbo pozwolił nam polubić Roya, momentami nawet mu współczuć. Co moim zdaniem z perspektywy zakończenia było idealnym zagraniem.
Królestwo pokazuje jak bardzo zniszczone dzieciństwo bazuje na dalszym życiu. Jak tajemnice ukrywane przez lata wypływają na światło dzienne, ciągnące się konsekwencje narastają i tylko zdecydowane działania mogą przynieść temu kres. Również świetnie autor zobrazował siłę więzów krwi. To ile brat może poświecić dla brata daje do myślenia. W końcu rodzina jest najważniejsza.

To co na duuuży plus to fakt, że zakończenie zaskakuje.

 Aczkolwiek dalej wolę twórczość Nesbo w wydaniu z Harrym. 


7,5/10


Komentarze

Prześlij komentarz

Dziękuję za poświęcony czas na przeczytanie recenzji i zostawienie śladu po sobie. Zapraszam Cię częściej j:)

Popularne posty z tego bloga

157. "Matnia" - Przemysław Piotrowski

188. "Prawo matki" - Przemysław Piotrowski

93. Cykl Sławomir Kruk - Piotr Górski