139. "Tuż za ścianą" - Louise Candlish

 Tytuł: Tuż za ścianą/  Those people
Autor: Louise Candlish
Wydawnictwo: Muza
Liczba stron: 416
Data wydania: 20.01.2021



Ulica Lowland Way to niemal idylliczna część przedmieścia Londynu. Część, gdzie mieszkają ludzie bogaci, snobistyczni i cieszący się spokojem jaki panuje w ich dzielnicy. Do czasu, gdy tą sielankową atmosferę zaburza przeprowadzka Darrena i Jodie Booth. Zaczynają remontować dom, a dodatkowo Darren para się naprawą samochodów.
Atmosfera robi się napięta nie tylko na linii Booth- reszta mieszkańców, ale też dotychczasowi mieszkańcy mają wobec siebie pretensje.
Gdy na posesji Darrena dochodzi do wypadku, mieszkańcy Lowland Way swoje podejrzenia kierują nie tylko w jego stronę, ale też podejrzewają samych siebie.

Do czego posuną się zdesperowani sąsiedzi?

"Tuż za ścianą" to druga książka autorki, którą miałam okazję czytać. Blurb na okładce obiecuje zupełnie coś innego niż dostaje czytelnik, ponieważ ostrej jazdy w tym nie było tyle ile moglibyśmy się spodziewać.
Fabuła tej książki jest na swój sposób ciekawa i miała spory potencjał. Niestety wykonanie pozostawia sporo do życzenia. Mamy małą lokalną społeczność, mocno hermetyczną gdzie jej skład i spokój zaburza dwójka ludzi, którzy nie chcą przyporządkować się do "ich zasad". Taki Fredro tylko w wersji angielskiej.
Booth'owie zaczynają remont, dodatkowo słuchają głośnej muzyki, a na dokładkę przed i na ich posesji parkują samochody, które to Darren remontuje. Każdy z nowobogackich sąsiadów ma do Darrena pretensje i każdy zarzuca mu co innego. 
Kiedy pewnej niedzieli dochodzi do niewielkiego wypadku i następuje eskalacja nagonki na niego sytuacja robi się nieciekawa. I gdyby tylko autorka nie zabiła tej akcji niezbyt wartką narracją byłoby okej; gdyby ten początek, te wprowadzenie do samego sedna tej historii było żwawsze...ale nieee! Zaczynało mnie irytować wydłużające się odbijanie piłeczki między sąsiadami z Lowland Way. Momentami aż kusiło, by odłożyć tą książkę bez większego żalu. 
Na plus mogę wypunktować fakt, iż autorka bardzo czytelnie ujęła to, że każdy konflikt rodzi następny który jest większy. Pokazała tą patologiczną momentami zależność między składowymi społeczności. Ale nie tylko na stopie sąsiedzkiej ale też patologie w braku komunikacji między partnerami czy rodziną. Kolejnym powodem by pochwalić autorkę, to lekkie pióro. Mimo nużącego wprowadzenia, całą historię buduje styl Candlish.

Nie był to thriller wysokich lotów, raczej mocno średnich przy wietrze "pod narty". Czułam się znudzona zbyt długim wstępem, zawiedziona motywem, zniesmaczona końcem który tak jakby się urwał w połowie zdania.
Kompletnie nie jest to książka dla thrillerowych wyjadaczy, bo to koło thrillera nie stało. Zdecydowanie obyczajówka z elementami thrillera psychologicznego. Albo dla tych z Was, którzy lubią ten typ książek. 
Po skończeniu "Tuż za ścianą" byłam zawiedziona, bo liczyłam na coś lepszego znając poprzednią książkę autorki. 


Moja ocena: 6/10



Komentarze

  1. Książka niedawno wzbogaciła moją biblioteczkę, więc wkrótce będzie czytana.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za poświęcony czas na przeczytanie recenzji i zostawienie śladu po sobie. Zapraszam Cię częściej j:)

Popularne posty z tego bloga

157. "Matnia" - Przemysław Piotrowski

188. "Prawo matki" - Przemysław Piotrowski

93. Cykl Sławomir Kruk - Piotr Górski