144. "Noc na blokowisku" - Marta Matyszczak

 Tytuł: Noc na blokowisku
Autor: Marta Matuszczak
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Liczba stron: 272 
Data wydania: 24.02.2021


Szymon Solański zaraz po ślubie z Różą Kwiatkowska znika. Nikt nie wie gdzie jest i czemu to zrobił - chociaż w tym wypadku mniej sympatyzujący z Różą mają swoją teorię. W tym samym czasie w Mysłowicach na jednym z blokowisk wypada z balkonu mężczyzna. Traf chciał, że balkon znajduję się w tym samym budynku co mieszkanie aspiranta Barańskiego, co wiąże się z przeprowadzką Róży, Gucia i ...kogoś jeszcze do maleńkiej klitki Adolfa Barańskiego. A że ta cała czelotka została wynajęta przez prezesa spółdzielni do wykrycia sprawcy tego morderstwa to dobrze się składa.

Jakie mroki kryje blok ?Co się wydarzyło pewnej nocy na blokowisku? No i gdzie podział się pan młody Szymon Solański?!

Za każdym razem sięgam po książki Marty z pewnością, że będę się świetnie bawić. Tak też było i tym, dziewiątym, razem. Matyszczak doskonale operuje humorem i dobrym wyważeniem go w swoich książkach. Nie jest w tym wszystkim prześmiewcza, a dobrze ujmuje problemy współczesnego świata. 
Aczkolwiek mam wrażenie, że w tym tomie mamy więcej mroku i tajemniczości.
W "Nocy na blokowisku" nasi bohaterowie dostają kociokwiku. Róża pokazuje się od swojej paranoicznej i dzikiej strony, Barański szuka mordercy dość... specyficznie, do kompletu pojawia się prawniczka dwojga nazwisk i żadnego imienia. Na samym końcu z tej sytuacji próbuje się odnaleźć Gucio. Najbystrzejszy i najsłodszy z książkowych psich bohaterów. 
Gustaw jest nad wyraz w formie w porównaniu do swojego właściciela (którego tak czy siak nie ma), najwięcej istotnych informacji dla śledztwa zbiera on, wyczuwa (oprócz śląskiej czy innych dobroci) kto tu kłamie i kręci. Najbardziej w książkach Marty podoba mi się własnie zobrazowanie psiego punktu widzenia. Nie bez powodu, bo sama mam kundlowego, który zachowuje czasem baaaardzo podobnie do książkowego bohatera i tak jak Gucio gardzi granulatem.

Każda z postaci nadaje osobliwego charakteru całej tej ekipie z Chorzowa. Mieszanka wybuchowa, ale pałająca do siebie (mimo złośliwości i zgryźliwości) życzliwością. Matyszczak stworzyła przez te 9 tomów tak mocne i barwne charaktery, że szkoda by było gdyby kiedyś jakiegoś zabrakło...

Zdecydowanie polecam Wam Kryminały pod psem. Niejednokrotnie będziecie się zaśmiewać z anegdotek opowiadanych przez bohaterów, a psiarze odnajdą w kundelku Guciu trochę ze swojego futra.
Lektura idealna na wiosenne wieczory.
Znacie tą serię?


9/10




Komentarze

Prześlij komentarz

Dziękuję za poświęcony czas na przeczytanie recenzji i zostawienie śladu po sobie. Zapraszam Cię częściej j:)

Popularne posty z tego bloga

157. "Matnia" - Przemysław Piotrowski

188. "Prawo matki" - Przemysław Piotrowski

93. Cykl Sławomir Kruk - Piotr Górski