157. "Matnia" - Przemysław Piotrowski

Tytuł: Matnia
Autor: Przemysław Piotrowski
Wydawnictwo: Czarna Owca
Liczba stron: 416
Data wydania: 11.08.2021


Zuza nie miała szczęścia. Jej poprzedni facet wyrolował ją i zostawił z prawie 2 milionowym długiem i bliźniaczą ciążą. Pewnego razu dziewczyna spotyka przystojnego i szarmanckiego Marka. Mężczyzna ofiaruje Zuzie całe swoje życie i zabiera dziewczynę w swoje strony, do Toporzyc. Ta może i na początku waha się takiej szybkiej przeprowadzki, ale banda zbirów pod jej oknami, domagająca się zwrotu należności skutecznie wybija Zuzie wątpliwości z głowy.

Zbliża się jesień, a jej Marek musi jechać do Niemiec. Dziewczyna zostaje w wiejskiej chatce sama, a noce robią się coraz to dłuższe. Sielanka szybko zaczyna zmieniać się w koszmar, za sprawą podejrzanych sąsiadów...

O losie! Muszę, muszę ponarzekać na główną bohaterkę. Owszem, Pan Autor fajnie "wszedł" w damską narracje, natomiast to jaką bohaterkę stworzył to istny kosmos! Nie umiałam pojąć jak można być aż tak naiwnym, głupim, niemyślącym człowiekiem. Kiedy normalnie powinny zaświecić się w głowie wszystkie sygnały alarmowe, to Zuza kompletnie nic sobie z tego nie robi. Rozumiem, że bohaterka miała mieć życie jak z bajki, piękne, takie do którego nie ma się co przyczepić i na jej miejscu nikt nie powinien narzekać na swoją sytuację. Ale kurcze...ta dziewczyna kompletnie ignorowała całą rzeczywistość.

Co do samej fabuły powieści. Matnia jest mroczna i to wyszło przegenialnie! Piotrowski lubi takie gęste i straszne klimaty i chyba w tym odnajduje się najlepiej. Bo właśnie w tych opisach czytelnik czuł ten pożądany dreszczyk i ciary na plecach. Mamy polską, nieco zacofaną i zdziczałą wieś. Ludzi, którzy są od siebie zależni, mają kupę tajemnic i do każdego obcego podchodzą z nieufnością i dystansem. Kiedy Zuza próbuje nawiązać znajomości z sąsiadami odczuwa się atmosferę strachu i niepokoju. Wykreowanie Toporzyc wyszło świetnie! 
Jeśli chodzi o akcję to na początku poznajemy sielsko-anielskie życie Zuzy. Jej codzienne spacery na pomost, dokładanie do kominka i jedzenie jogurtu. Kiedy wpada do niej jej serdeczna przyjaciółka Agata zmienia się tylko menu i wskakuje na talerze makaron. 
Te codzienności zabierają dużo przestrzeni w książce i spowalniają akcję. Kiedy dziewczyny zaczynają zabierać się do prywatnego śledztwa wydarzenia nieco przyspieszają. Policjant, z którym Zuza miała okazję pogadać i wyciągnąć parę ciekawostek dotyczących Toporzyc został potraktowany bardzo, bardzo drugoplanowo. A wydaje mi się, że Piotrowski mógł ciekawie poprowadzić ten wątek.

Zakończenie wbija w fotel chociaż przypuszczałam, że tak to się może skończyć. Zaskoczenia nie było, ale zdecydowane i mocne tąpnięcie już tak. Matnia jest lepszą książką niż "Krew z krwi", ale słabszą niż trylogia z Brudnym.
Apropo Igora... w epilogu pojawia się dobrze znana czytelnikom postać. Mam nadzieję, że jesień (listopad) przyniesie same dobre kąski spod pióra Piotrowskiego... ! Zaintrygowani?


7/10




Komentarze

  1. Nie będę ukrywać, że tak pozytywnie zazdroszczę Ci lektury tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Opis mi się bardzo spodobał, zwłaszcza ta mała wieś i mentalność jej mieszkańców. Dawno nie czytałam niczego w tym klimacie i chyba czas to zmienić :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Best Casino Sites For Real Money | ChoGiocasino
    Discover 카지노 먹튀 the 메리트 카지노 쿠폰 best and latest casino 우리 카지노 계열 sites at ChoGiocasino. 파라오 바카라 Compare all the titanium tube online casinos that have slots available.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za poświęcony czas na przeczytanie recenzji i zostawienie śladu po sobie. Zapraszam Cię częściej j:)

Popularne posty z tego bloga

188. "Prawo matki" - Przemysław Piotrowski

93. Cykl Sławomir Kruk - Piotr Górski