158. Toksyczna przyjaźń - Polly Philips

 Tytuł: Toksyczna przyjaźń / My best friend's murder
Autor: Polly Philips
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 22.09.2021

Izzy i Bec są przyjaciółkami od liceum. W dorosłym życiu obie kobiety mimo trwającej przyjaźni zaczynają podświadomie ze sobą rywalizować i w ich relacje wkradają się uszczypliwości.Isabel to piękna kobieta, otaczająca się wyrafinowanymi rzeczami, organizująca przyjęcia, mająca męża wręcz z bajki, której wszystko się układa. Natomiast Bec to ta "gorsza" przyjaciółka. Nieszczęśliwie zakochana trwająca w związku z mężczyzną, którego tak na sto procent nie kocha, mająca gorszą pracę niż Izzy, mniejsze mieszkanie i wciąż jest niewystarczająca.

Kiedy w jednej z gazet Bec znajduje informację, którą podzieliła się z Izzy w tajemnicy, dziewczyna ma dosyć. Nie chce już tej całej fałszywej przyjaźni i myśli jak się zemścić na Izzy...


Długo trwało zanim wciągnęłam się w akcję. Z początku książka mnie nużyła, bo ile można czytać, że ta ma tak fajnie, a ja znowu jestem gorsza. Jedna drugiej robi świadome przykrości, ale obie trwają uparcie w tej koleżeńskości. Narracja prowadzona jest z punktu widzenia Bec i odnosi to zamierzony skutek, bo czyta się szybciej, a sama fabuła płynnie idzie do przodu. Szkoda trochę, że autorka nie pokusiła się by opowiadaną historię pokazać od drugiej strony. Myślę, że dodałoby to nieco szerszego obrazu na pojawiające się niesnaski pomiędzy bohaterkami.

Same postacie autorka stworzyła z pomysłem. Każda z postaci coś wnosiła do tej historii. Zakończenie wątku obu małżeństw (nie chce wam spoilerować kto był z kim) mnie zaskoczyło. Ja wiem, że idealne małżeństwa są doskonałe pozornie i w teorii, ale uciekanie w ramiona innej kobiety krótko po śmierci drugiej połówki ... no halko, jakaś żałoba czy coś?

Zachowanie Bec z jednej strony można opisać mocnym pukaniem się w głowę. Gdybym ja od swojej przyjaciółki słyszała tylko krytykę wyssaną z palca, przytyki i złośliwości dla samego sprawienia przykrości zawinęłabym czym prędzej swoje zabawki do innej piaskownicy. Natomiast miałam wrażenie, że im bardziej Bec dostaje pstryczki od Izzy, tym jej bardziej na niej zależy.
Fajne było też to, że każdy bohater ma kilka twarzy, co nieco uatrakcyjniało tą książkę. 

Zakończenie obyło się bez fajerwerków, było trochę nijakie i niedopracowane. Motywy bohatera, który zrobił coś złego były strasznie dziecinne. Czy nazwałabym ją thrillerem? Raczej nie. Obyczajówka z mocnymi naleciałościami thrillera już prędzej. Książka nie była zła, ale nie była rewelacyjna. Nie nudziłam się z nią, ale myślę że nie będzie książką o której będę długo pamiętać.
Decyzję czy po Toksyczną przyjaźń sięgnięcie pozostawiam wam;) 



Komentarze

  1. Mam ją w planach, ale nie mam wzlędem niej większych oczekiwań - po tej recenzji widzę, że chyba dobrze

    OdpowiedzUsuń
  2. Wkrótce będę czytała tę książkę.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za poświęcony czas na przeczytanie recenzji i zostawienie śladu po sobie. Zapraszam Cię częściej j:)

Popularne posty z tego bloga

157. "Matnia" - Przemysław Piotrowski

188. "Prawo matki" - Przemysław Piotrowski

93. Cykl Sławomir Kruk - Piotr Górski