163. "Zaraza" - Przemysław PIotrowski
Nad Zieloną Górą znowu zawisły czarne chmury. Ktoś w brutalny sposób pozbawia życia młode kobiety. Czemu tym razem Zielona Góra nie może spać spokojnie?
Kiedy dowiedziałam się o powstawaniu książki z Igorem Brudnym miałam mocne obawy co do końcowego efektu. Wiedząc jak skończył się "Cherub"dalsze losy Brudnego były dość nierealne.
"Zaraza" jest kolejną częścią z tymi samymi bohaterami, ale jakże inną. Piotrowski odpuścił i definitywnie zamknął temat sierocińca.
A co u naszych bohaterów? Brudny mimo długiego L4 nie usiedzi spokojnie na czterech literach tylko, kiedy zgłasza się do tego sławnego policjanta młoda dziewczyna i prosi o pomoc w odnalezieniu jej siostry, Igor bez większego zastanowienia postanawia jej pomóc. Mając przy sobie Julkę wierzy, że sprawa znajdzie prędzej czy później szczęśliwy finał. A i znajduje w tym plusy, ponieważ sytuacja będzie na nim wymuszać szybszy powrót do zdrowia. Julka jest mocno zagubiona w nowej rzeczywistości na komendzie. Nie ma Czarneckiego a i zespół jej nie leży. Dodatkowo nad prowadzoną sprawą krąży mnóstwo niewiadomych. Być może narady domowe z Brudnym i sprawa którą jej mężczyzna się zajmuje zbliżą dziewczynę do sensowego wyjaśnienia.
Bałam się po dwóch skokach w bok w obyczajówki, że klimat mrocznej Zielonej Góry autorowi ucieknie. Ale można spać spokojnie, bo dostajemy mocny, brutalny i pełnokrwisty kryminał. Fabularnie wszystko jest bardzo spójne i nie ma niedomówień, natomiast liczba wątków i powiązanych elementów powoduje w czytelniku wrażenie "wiem, że nic nie wiem". Osobiście do końca nie umiałam jednoznacznie stwierdzić, kto stoi za tymi morderstwami i czy nie jest to ten, którego już podejrzewali. Lubie, kiedy autor wystawia moje domysły do wiatru. Kolejnym plusem u Piotrowskiego są czarne charaktery - złe, podłe i odrażające. Wykreowanie takiego antagonisty to sztuka i kolejny raz Piotrowski daje popis.
Zakończenie "Zarazy" otwiera furtkę do części kolejnej, ale nie pozostawia czytelnika w niewiedzy. Wszystkie wątki są doprowadzone do końca.
Mam nadzieję, że Autor nie wyczerpie się z tej brutalności i każda następna część serii z Brudnym będzie tak samo dobra i ponura.
Czy polecam? Absolutnie tak, bierzcie i czytajcie. Emocje na długie wieczory zapewnione! :)
9/10
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za poświęcony czas na przeczytanie recenzji i zostawienie śladu po sobie. Zapraszam Cię częściej j:)