164. "Zaginiony klejnot Ferrary" - Greg Krupa

 Tytuł: Zaginiony klejnot Ferrary
Autor: Greg Krupa
Wydawnictwo: Letra
Liczba stron: 320
Data wydania: 15.09.2021


W malowniczej Ferrarze heretycy okazują się świętymi, femme fatale aniołami, a przestępcy dobroczyńcami, ponieważ w tym niezwykłym miejscu wyobrażenia rzeczy, które uznajemy za prawdziwe, od wieków okazują się zdradliwe.


Zaginiony klejnot Ferrary to kryminał ze sztuką w tle. Brzmi jak historia w stylu Dana Browna i jego już kultowego "Kodu Leonarda da Vinci". Nie da się ukryć, że sięgając po tą książkę również nie obce było mi takie skojarzenie.

Autor zabiera nas do malowniczego, włoskiego miasteczka - Ferrary. Akcja toczy się wokół zabójstwa znanego kolekcjonera sztuki. Książka mająca niewiele ponad 300 stron ma w sobie zarówno opisy miasteczka, tajemnice sięgające XV wieku, akcje, skarby, fałszywych policjantów... Sporo.

Początkowo miałam wrażenie, że te wszystkie malownicze opisy miasteczka i jego otoczenia baaaardzo wpływają na tempo akcji. Trochę ciekawiły, ale generalnie nie były konieczne. Jednak po czasie i po skończeniu książki doszłam do wniosku, że to było jak najbardziej celowe. Raz, że wcale nie było ich jakoś dużo. Dwa, były wyważone na tyle by nie usypiały akcji, a wręcz przeciwnie -podtrzymywały czytelnika w niepewności co do dalszego przebiegu akcji. 

A co do samej akcji, mimo niemrawego początku akcja nabiera z czasem tempa, a trup ściele się gęsto. Intryga, która sięga zakonu templariuszy, mocno zacieśnia się wokół Davida, młodego dziennikarza polskiego pochodzenia oraz pięknej Olivii, która była sekretarką zmarłego kolekcjonera. Do tego dochodzą carabinierzy i ich śledztwo. Powiem Wam...połączenie tych kilku składowych dało rewelacyjny efekt, którego się nie spodziewałam! A co najlepsze, autor jest debiutantem. 
Zakończenie historii i podsumowanie każdego wątku zaskakuje. Do samego końca nic nie było oczywiste, a w kryminałach to cenię najbardziej.

Jeżeli lubicie takie nieoczywiste kryminały pomieszane z nutką sztuki i zagadek to Zaginiony klejnot Ferrary jest lekturą obowiązkową. Nie spędzicie z nią sporo czasu, ale za to ten czas będzie spożytkowany bardzo efektywnie.

Zaintrygowani?


7/10



Komentarze

  1. Nie do końca moje klimaty czytelnicze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli Kod Leonarda Ci się nie spodobał, to faktycznie ta też nie będzie Ci pasować.

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za poświęcony czas na przeczytanie recenzji i zostawienie śladu po sobie. Zapraszam Cię częściej j:)

Popularne posty z tego bloga

157. "Matnia" - Przemysław Piotrowski

188. "Prawo matki" - Przemysław Piotrowski

93. Cykl Sławomir Kruk - Piotr Górski