173. "Mentalista" - H.Fexeus, C.Lacberg

W toku śledztwa odkrywają, że to nie jest jednostkowy przypadek, a mają do czynienia z szaleńcem...
Z książkami Lacberg mam bardzo sinusoidalne przejście. Są takie książki autorki, które uwielbiam (Fabrykantka Aniołków np.) ale są i takie które wywarły na mnie emocje rodzaju tych gorszych - Złota klatka. Dlatego też bardzo ostrożnie podeszłam do Mentalisty. Z jednej strony zaintrygował mnie opis książki, a z drugiej miałam opór bo Lacberg.
I w sumie dobrze, że ciekawość wzięła górę! Mentalistę sobie trochę dawkowałam. Czytało mi się ją płynnie, aczkolwiek sama akcja posuwała się nieśpiesznie do przodu. Mocny początek mógłby to obiecywać, ale nieeeee. Literatura skandynawska rządzi się innym stylem pisania.
Autorzy skupiają się nie tylko na głównej sprawie, ale poruszają wiele wątków pobocznych. Część powieści dzieje się w roku 1982 i właśnie te fragmenty czyta się z zapartym tchem. Umieszczone są w miejscach idealnych, by spowolnić główną linię fabularną, ale nie zaburzają całej koncepcji.
Warstwa obyczajowa jest rozbudowana, dlatego możemy poznać każdego z bohaterów lepiej co nieco przeszkadza, ale z drugiej strony da się to przeboleć. Lubię poznać bohatera i jego emocje, ale niekoniecznie musi to być takie dogłębne.
Irytująca była dla mnie postać Miny Dabiri. Jej obsesyjne używanie żelu antybakteryjnego powodowało, że chcąc nie chcąc czułam zapach tego żelu spomiędzy kartek. Jej charakter też nie był do końca taki, jakiego mogłabym się spodziewać po pani komisarz.
Za to Vincent strasznie mi się spodobał!
Co do zakończenia to zastanawiałam się jak to autorzy ugryzą. Ja myślałam nad dwoma opcjami, a okazało się że byłam pośrodku. Także można stwierdzić, że zakończenie nie było mocno przewidywalne.
Grubość książki może na początku przerazić (blisko 700 stron!), ale czyta się tak dobrze, że strony uciekają nam spomiędzy palców. Polecam tą lekturę i nie zrażajcie się ani objętością ani warstwą obyczajową!
Moim zdaniem Mentalista jest wart przeczytania. Tym bardziej, że bohaterowie zostaną z nami na dłużej, bo ta książka to początek nowego cyklu kryminalnego.
Mam ją w planach <3
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Lackberg